W listopadzie i grudniu wykonałem kilka zleceń graficznych, a za zarobione pieniądze sfinansowałem sprzęt plastyczny dla Domu Dziecka Zakątek w Katowicach. Dzieciaki pod choinką znalazły cały stos długopisów, kredek, pisaków, farb, pędzelków, plasteliny, zeszytów, papieru oraz trzy tablety graficzne, kilkanaście podobrazi, sztalugi, książki o rysowaniu i przydatne programy komputerowe. Nie wszystkie pieniądze ze zleceń trafiły już na moje konto, więc najprawdopodobniej odwiedzę dom dziecka ponownie, a jeśli starczy pieniędzy, to może zajrzę do innego. Uradowała mnie bardzo chęć pomocy ludzi, którzy wykazali się cierpliwością i hojnością. Nie chodzi jedynie o zlecenia, ale także dobrowolne datki i oferowanie pomocy. Wszystkim tym, którzy pomogli mi uszczęśliwić tę małą garstkę dzieciaków chciałbym powiedzieć "dziękuję", "jesteście niesamowici" i "sorry za żółwie tempo". Szkoda, że tylko ja doświadczyłem przyjemności wręczania prezentów i robienia zakupó...